Klub Gaja jak co roku rozpoczyna kampanię przeciw kupowaniu żywych karpi przed Świętami. A niestety co roku mamy do czynienia z niehumanitarnym traktowaniu karpi w sklepach oraz przez klientów. Gaja kolejny rok prowadzi kampanię przeciwko temu procederowi.
1. Kupując karpie z lodu, ryby mrożone lub w płatach, ograniczysz niepotrzebne cierpienie tych zwierząt. 2. Wybierając karpie z polskich hodowli wesprzesz lokalnych producentów. 3. Proponując taką formę zakupu karpia znajomym i krewnym, możesz skutecznie promować edukację ekokonsumencką. 4. Nie zabijaj ryb samodzielnie w domu – to podwójny stres: dla nich, dla Ciebie i Twojej rodziny; nie przekazuj tego zwyczaju najmłodszym. 5. Nie zgadzaj się na pakowanie żywych ryb w folię (bez wody duszą się i giną w męczarniach), na publiczne zabijanie ryb (powinno się ono odbywać poza wzrokiem klientów, przez osoby do tego przeszkolone), na przetrzymywanie i upychanie ryb w zbyt małych pojemnikach (rybom powinno się zapewnić odpowiednie warunki). 6. Interweniuj wykorzystując odpowiedzialne służby. O przypadku łamania praw zwierząt możesz zawiadomić pisemnie Powiatowy Inspektorat Weterynarii, policję, straż miejską lub Państwową Inspekcję Handlową 7. Jeśli jesteś handlowcem nie ignoruj uwag konsumentów odnośnie warunków i sposobów sprzedaży karpi – bądź nowoczesny i otwarty! 8. Jeśli jesteś nauczycielem zainteresuj tematem swoich uczniów, aby od najmłodszych lat kształtować wśród nich pozytywne postawy wobec zwierząt. Dzieci mogą mieć także wpływ na decyzje konsumenckie swoich rodziców.
Ryby powinny zabijać osoby przeszkolone... ciekawi mnie to trochę, bo nigdy o czymś takim nie słyszałem... a z tego co mi wiadomo, to "profesjonaliści" ucinają łby, kroją lub cokolwiek podobnego na żywca, chyba, że wcześniej ryba zdechnie, bo za długo poza wodą, nikt się nie bawi w tłuczenie ryby w łeb... tymczasem stary sposób przekazywany z pokolenia na pokolenie, czyli cios młotkiem w łeb załatwia sprawę przynajmniej szybko i IMO najbardziej humanitarnie jak można... na koniec, żeby nie było, że śmieję się z humanitarnego zabijania ryb, jestem wędkarzem, który promuje "Złów i wypuść" jednak dbam o humanitarne traktowanie ryb, zarówno tych, które wracają do wody, jak i tych, które kończą na stole...