Witam. Powiedzcie mi jak długo powinna trwać kwarantanna po nieokreślonej chorobie. Mam dylemat czy np. miesięczny okres ochronny wystarczy? Padła mi ostatnio jedna rybka, w ciągu praktycznie 2 dni totalnie schudła, pływała z obwisłym ogonem, złożoną płetwą ogonową. Zeszła tak szybko, że nawet nie mogę wydedukować co jej było stąd moje wątpliwości. Reszta rybek nie wykazuje kompletnie żadnych objawów (co mnie cieszy oczywiście) Wiem, że na dzień dzisiejszy muszę zmniejszyć obsadę ale tu właśnie zaczynają mi się schody. Rybka padła kilka dni po tym jak dałam ogłoszenie o sprzedaży, więc je anulowałam i czekam. Mineło już chyba 8dni i nic się złego nie dzieje ale nie chciałabym żeby ktoś biorąc ode mnie gupiki czy rośliny zabrał w gratisie jakąś zarazę. Doradźcie ile mam zaczekać ze wznowieniem ogłoszenia. _________________ Kto rezygnuje ten jest w stanie wygrać tylko własną klęskę...
I tu nie można jednoznacznie stwierdzić ile czasu,zależy co dolega rybkom.Zdiagnozuj po dziwnym zachowaniu ryb bądz po widocznych zmianach na ciele.Piszesz,że rybka schudła i pływała ogonem do dołu,już masz jakiś trop.Poszukaj porównaj i działaj z leczeniem,wtedy będziesz mieć już jakiś trop ile czasu odczekać do sprzedaży rybek.Niektóre pasożyty i wirusy rozwijają się długi czas w ciele ryby przy czym nie widać po rybie że jest zarażona,dopiero w ostatnim stadium choroba daje o sobie znać a wtedy niestety jest już za pózno na leczenie.Ale miejmy nadzieje,że twoim rybciom się to nie przytrafi bo jedynym wyjściem jest uśmiercenie ryby a to wiadomo przykre doświadczenie.
A sprawdź czy przypadkiem nie masz małych rybek w akwarium, kiedyś jak miałem gupiki i samica miała już swoje "lata" była bardzo gruba wykociła się nagle schudła wykrzywiła się i padła nic dziwnego się u ciebie nie wydarzyło skoro sama mówisz, że tylko ta jedna ryba a z resztą jest ok więc się nie martw
Nie mam możliwości postawienia diagnozy, bo jak pisałam rybka padła, dziwne dla mnie było to, że pomimo ogólnie zlego stanu pływala normalnie szybko i miała normalny apetyt, na początku myślałam, że łapie pokarm i pluje ale nie, zjadała go. Na razie obserwuję resztę, nie jestem zwolenniczką lania czegoś na nie wiadomo co, zobacze co będzie dalej Dodam, że nie była stara, urodziła się u mnie w maju, a kociła się 17 dni wcześniej, więc już zdążyła odsapnąć po porodzie ps Kileros bywasz czasem w Kolding albo we Flensburgu? _________________ Kto rezygnuje ten jest w stanie wygrać tylko własną klęskę...
Być może jest tak jak pisze pkikul,u mnie również samica gupika wychudła i po tyg padła,normalnie jadła itp. Lecz ja borykam się od jakiegoś czasu jak nie z pasożytami to wirusami i póki co częstsze kontrole parametrów i obserwacja ryb,nie leję chemii,ponieważ póki co nie mam pewności na co ewentualnie podać leki..... We Flensburgu bywam na zakupach.Jak coś pisz na pw.
Ciągnę dalej tu ten temat chociaż nie wiem czy nie powinnam założyć nowego, bo tytuł jest mylny, jeśli tak to proszę moda o sygnał. Tak jak się niestety obawiałam upadek pierwszej rybki był chyba swoistym ostrzeżeniem, że coś się dzieje. Po ok. 2tyg. takie same objawy miał samiec z tym, że u niego w ostatnim dniu życia zauważyłam czerwony brzeg płetwy ogonowej, wyglądał tak jakby umoczył sam brzeżek w czerwonej farbie. On akurat zawsze był drobny, żeby nie powiedzieć chudy, kupiłam go w marcu, był już duży i wybarwiony, więc nie wiem w jakim był wieku, zakładam, że był już wiekowy. Od tamtej pory godzinami chyba siedzę przy rybkach doszukując się u innych jakichś syndromów. Jedyne co początkowo zauważyłam to u niektórych ,,posegmentowane" odchody, u 2 białe nitkowate. Poza tym skrzętnie się ukrywając za roślinami drapały się o podłoże. Dodatkowo doszłam do wniosku, że maluchy takie 4-tygodniowe zwkle miałam już większe i okrąglejsze. Postanowiwałam więc je odrobaczyć, zastosowałam capisol i ku mojemu zdziwieniu praktycznie wszystkie rybki zaczeły wydalać długie, białe bądź przezroczyste odchody. Wychodzi mi na to, że odrobaczenie im się przydało. Od paru dni jednak jedna z samiczek ma praktycznie te same objawy co pierwsza tzn. pływa praktycznie pionowo głową do góry jakby jej ogon ciążył, a właściwie pływa to za dużo powiedziane, bo podpływa sporadycznie do góry, a większość czasy spędza przy dnie schowana w roślinach. Wcześniej niepokojące dla mnie były jej kolyszące ruchy, pływala normalnie ale zatrzymując się kolysala się na boki. Jedyne co przychodzi mi do glowy, to wina parametrow wody. Jak sadzicie, to dziwne plywanie moze byc spowodowane zatruciem? Moze to faktycznie przerybienie tu najwiecej szkodzi _________________ Kto rezygnuje ten jest w stanie wygrać tylko własną klęskę...
Czy odrobaczanie powtórzyłaś? Większość leków nie niszczy jaj pasożytów i bardzo ważne jest powtórzenie kuracji w odpowiednim czasie. Jednorazowe podanie leku nic nie daje _________________ Moje akwarium http://www.kpfa.iq24.pl/default.asp?grupa=163372&temat=237487 Pozdrawiam Rafał :)
Wyjmie sobie z kieszeni mikroskop ze 100krotnym powiększeniem , zrobi wymaz , poleje olejkiem i oglądnie w oparciu o swoją wiedzę na poziomie doktora biologii . Prosiłbym dawać rady nieco bardziej przystępne dla zwyczajnych akwarystów , hobbystów .
Pawlosma,a ja jestem zwykłym hobbystą amatorem i również nie wiedziałem nic o pasożytach i właśnie kolega z tego forum doradził mi zbadanie odchodów mikroskopem co poczyniłem a nie jestem doktorem biologii.Chęć zdobywania wiedzy o diagnozach i leczeniu jest cenniejsza niż Twoja wypowiedz.Poza tym jeśli Rinda nie zdiagnozuje choroby to po co lać jakiś lek jeśli nie wie się na co? Osłabia się w ten sposób odporność ryb i naraża na inne choroby.
Nie kłóćcie się panowie, nie warto. Wiem, że najlepiej było by zbadać odchody pod mikroskopem, ale takowego nie posiadam, a mój znajomy wet. zwykle jest bardzo zalatany i nawet mu głowy nie zawracałam. Co do powtórki leku to wiem, że należy stosować dawkę uzupełniającą. Osobiście naprawdę nie jestem zwolenniczką chemii ale uważam, że podanie środka odrobaczającego nawet trochę ,,na wyrost" mniej zaszkodzi niż np. wlanie CMF bez konkretnego powodu. Zawodowo zajmuję się hodowlą zwierząt (trochę większych niż rybki) i wiem, że większość z nich ma jakieś pasożyty, kwestia w tym, aby kontrolować ich ilość. Na dzień dzisiejszy nic więcej nie wymodzę, dziękuję za zaangażowanie w temat i za to, że nie napisaliście jak gdzieś kiedyś przeczytałam cyt.,,co się przejmujesz, to tylko gupik, wywal do kibla i po sprawie" słowo daję, że taką radę ktoś kiedyś otrzymał nie pamiętam już nawet na jakim forum, przykre ale prawdziwe. Pozdrawiam. _________________ Kto rezygnuje ten jest w stanie wygrać tylko własną klęskę...
Poszukaj,porównaj zdjęcia w necie z własnymi rybami i sam musisz dojść diagnozy,wiele mogą świadczyć białe plamki.Rybciom jeśli cuś dolega to zawsze inaczej się zachowują. Za mało danych o zbiorniku,wodzie itp.
@TOMASZ38UK Załóź nowy temat. Opisz akwarium. Unikniemy bałaganu.
@TOMASZ38UK pisze:
Witajciewesołyzauwazylem kilka dni temu na jednym z neonkow,bo teraz juz ma wiekszosc i nawet gupiki,takie biale plamki,jak plesniawka,czy to cos powaznego,czym i jak sie to leczy.Wczoraj padl mi jeden samiec gupika,jeszcze nie dawno plywal jak szalony w ogole cos mi te gupiki dziwnie parkuja na podlozu w jednym rogu nie wiem dlaczego?leza na dnie
_________________ "Na forum każdy jest specjalistą. Profesjonalista uśmiechnie się czytając bzdury, amator je zastosuje." -cytat Abraham Lincoln
